Lubska Amatorska Liga Piłki Nożnej - strona oficjalna

Zespoły Czarnych i Policji spotkały się po raz trzeci w tym roku. Wcześniej doszło między ekipami do zaległego spotkania ligowego i rewanżu w ćwierćfinale Pucharu. Podobnie jak w poprzednich przypadkach mecz zakończył się wysoką wygraną mundurowych. Mecz rozpoczął się z ponad półgodzinnym opóźnieniem. Mimo, że wszyscy zawodnicy obu ekip przybyli na czas, brakowało rozjemcy… Ot, wpadka organizatorska.

Faworyt od pierwszego gwizdka spóźnionego sędziego zdecydowanie ruszył na rywala. Czarni zostali zepchnięci do obrony, ale o dziwo radzili sobie całkiem nieźle i starali się wyprowadzać kontrataki. W pierwszych minutach mundurowi nie mogli opanować środka i przez to gra była w miarę wyrównana. Czarni w ataku nie mieli zbyt wiele do powiedzenia, ale trzeba zapisać na plus, że przynajmniej się starali.

Z biegiem czasu napór Policji stawał się coraz większy, coraz bardziej nerwowo grał też bramkarz Czarnych i było pewne, że gol w końcu paść musi. Tak też się stało. Mundurowi dopięli swego i po małym zamieszaniu w polu karnym jeden z pomocników mocnym strzałem pokonał golkipera.

Atmosfera spotkania była bardzo luźna, po wyczerpującym sezonie zawodnicy obu drużyn tryskali humorem. Nie mogło być inaczej, kiedy padła druga bramka zasługująca do miana najbardziej kuriozalnej bramki sezonu. Bramkarz Czarnych zatrzymał piłkę przed linią końcową, więc ta nie opuściła placu gry. Następnie ustawił ją sobie na polu karnym, po czym oddalił się od niej biorąc rozbieg do wykopu. Z prezentu skorzystał pomocnik Policji, który spokojnie doszedł do piłki, a golkiper tylko przyglądał się na przebieg wydarzeń nie reagując. Zawodnikowi Policji pozostało nic innego jak tylko wbić ją do pustej bramki i była to pewnie jedna z łatwiejszych do zdobycia bramek.

Przed przerwą gracze Policji zdobyli jeszcze tylko jedną bramkę, choć okazji ku temu mieli sporo, ale kilka razy za „babola” zrehabilitował się golkiper, kilkakrotnie zbytnie rozluźnienie nie pozwoliło na kolejnego gola. Czarnym udało się również zdobyć bramkę. Po błędzie w kryciu napastnik w czarnej koszulce znalazł się „oko w oko” z bramkarzem mundurowych i lekkim mierzonym strzałem umieścił futbolówkę tuż przy słupku.

W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Nadal na boisku panowała ekipa Policji i bez problemu dostawała się na przedpole bramki Czarnych. Zawodnicy mundurowych nie mieli trudności ze stwarzaniem sobie sytuacji strzeleckich i kilka z nich wykorzystali. Czarni opadali z sił, drużyna powoli też się dziesiątkowała i istniało zagrożenie, że sędzia będzie zmuszony zakończyć spotkanie przed czasem z powodu zdekompletowania ekipy. Ambicji Czarnym starczyło jednak do końca i mecz dograno do końca. Ich chęci zostały nagrodzone i udało się im jeszcze strzelić dwie bramki. W jednym wypadku wykorzystali nonszalancję i błąd jednego z obrońców, w drugiej sytuacji niefortunnie interweniował bramkarz. Z kolei zawodnicy Policji mieli mnóstwo szans, z których wykorzystywali co drugą – trzecią i nie udało się zakończyć meczu ze zdobyczą dwucyfrową.

Mecz był jednostronnym widowiskiem i w zupełności oddawał siłę obu ekip. Policja miała zdecydowaną przewagę i zupełnie kontrolowała grę. Czarni grali ambitnie, ale same chęci nie wystarczyły na nawiązanie walki z silniejszym rywalem.

Mirek M.

• Komentarzy [1]
• czytano: [758]
• DO