Lubska Amatorska Liga Piłki Nożnej - strona oficjalna

AZ Klinkier - FC Żary  3 - 3   (0-1)
(Świerżewski 34', Sendziak 40', Gromanowski 41' - Krawczyk 18',60', Maciołek 44')

Rozpoczęło się już w ubiegły poniedziałek. W szlagierowym meczu doszło do żarskich derbów. Skończyło się podobnie, jak kilkanaście dni temu – remisem. W pierwszej połowie zawodnicy beniaminka prezentowali się lepiej i zasłużenie prowadzili. Gracze AZ po straconej bramce osiągnęli przewagę i zepchnęli FC do obrony, ale mimo tego, że piłka wielokrotnie krążyła po polu karnym, nie chciała wpaść do bramki. Po przerwie Mistrz pokazał już klasę i w ciągu 10 minut strzelił trzy bramki. Wydawało się, że losy spotkania są rozstrzygnięte. Beniaminek broni jednak nie złożył. Szybko zdobył bramkę kontaktową, pod koniec regulaminowego czasu gry doprowadził do remisu wykorzystując fatalne ustawienie muru przy rzucie wolnym. Mecz toczony był w szybkim tempie, sporo było spięć podbramkowych, nie brakowało walki na całej szerokości boiska. Mimo kilku kontrowersji wydaje się, że wynik remisowy jest jak najbardziej sprawiedliwy. Mecze na takim poziomie i z taką dramaturgią są świetną wizytówką LALPN.

Calesa II - Meble Zieliński   1 - 8   (1-4)
(Zubowicz 17' - Zieliński P.11',39', Wilczyński 11', Duczmal 15',24',35',37', Zuba 50')

W pozostałych meczach nie było niespodzianek, a jedynym zaskakującym wynikiem była wysoka wygrana Mebli nad beniaminkiem z Calesy. Osiem wbitych bramek – tego w wykonaniu trzeciej drużyny z ubiegłego sezonu nie oglądaliśmy już od dawna. Autor nie zna przyczyn tak znakomitej postawy Mebli, może wpłynęły na to darmowe punkty za walkowery? Tak czy inaczej Meble opuściły ostatnie miejsce i awansowały nawet na 10 miejsce. Czy to prolongata dobrej gry na przyszłość? – pokażą to kolejne spotkania. 
Drugi zespół Calesy na pewno więcej obiecywał sobie po tym meczu. W innych spotkaniach potrafił nawiązać wyrównaną walkę z rywalami, tym razem natrafił na miażdżącą bezwzględną siłę, której nie był w stanie się przeciwstawić. Może w kolejnych meczach będzie lepiej…

Łabędzia - Calesa   2 - 4   (1-3)
(Tłuszcz P.23', Banaś 57' - Słobodzian 15', Jasik 19', Maćko 26', Wójtowicz P.37' /karny)

Walczący o wyższe cele pierwszy zespół Calesy wygrał z Łabędzią. Komplet punktów to była jedyna rzecz, która interesowała zawodników wicelidera, więc od pierwszych minut zabrali się do roboty i na efekty nie trzeba było czekać. Dzięki zwycięstwu i dzięki stracie punktów przez AZ różnica punktowa nie jest jeszcze nie do odrobienia i jest duża nadzieja, że wszystko wyjaśni się w kończącym rozgrywki bezpośrednim pojedynku.
Łabędzia wiosną spisywała się całkiem dobrze. Niewielkie porażki z czołowymi ekipami zdawały się pokazywać rosnącą siłę ekipy. Okazało się jednak, ze nie wszystko było do końca fair i po walkowerach ekipa spadła na przedostatnie miejsce w tabeli. Z jednej strony wypada żałować młodej ambitnej drużyny, ale z drugiej nikt nie współczuje tym, którzy nie grają fair.

Do 3 X - Orły  3 - 3   (1-2)
(Dołągiewicz 20', Tomczak 37',54' - Demków 26', Adamski 28', Janik Sz.33')

Do 3X wiosną nie dość, że spisują się fatalnie, to jeszcze zostali ukarani walkowerami. W tabeli osunęli się już na siódmą lokatę, ale wreszcie udało się zdobyć jakiś punkt. Stało się to w meczu z Orłami. Podział punktów zadowolił pewnie oba zespoły, choć chyba zarówno z jednej, jak i z drugiej strony oczekiwania były zapewne większe. Obie ekipy sąsiadują ze sobą w tabeli, więc wynik odzwierciedla obecną ich siłę. Skoro Do 3X w końcu odbiło się od dna, więc może wreszcie wróci do dyspozycji z rundy jesiennej? A Orły to typowy ligowy średniak, z którym aby wyrwać punkty, trzeba się nieźle napracować.

Malinowski Team - Błękitni Grupa Rybacka  0 - 1   (0-0)
( - Kołacki A.44')

Ostatni mecz zapowiadał się bardzo ciekawie, a wynik wydawał się być sprawą otwartą. Transfery Malinowskiego póki co sprawdzają się w boju i Team skutecznie dopisywał punkty do swojego dorobku. Niestety, ale w starciu z wyżej notowanymi zawodnikami Błękitnych już ta sztuka się nie udała. Pochód trzeciej z żarskich ekip został więc powstrzymany. Na jak długo – pokażą kolejne mecze.
Błękitni odetchnęli z ulgą. Fatalna postawa na wiosnę nie ma poważnych konsekwencji. Za zremisowane spotkanie z Łabędzią punkty zostały zwrócone dzięki walkowerowi i ekipa nadal liczy się w walce o podium. Wygrana nad solidnym Malinowskim jak najbardziej upoważnia do tego. Wydaje się, że rozregulowana drużyna powoli wraca na właściwe tory i do końca będzie walczyć o konkretne cele.

- Mirek M. -

• Komentarzy [0]
• czytano: [541]
• DO