Długo wyczekiwane rozgrywki opóźnione niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi w końcu zostały wznowione. Rozegrano dotychczas cztery spotkania, w tym dwa pucharowe, ale pojawiła się nadzieja, że teraz aura się poprawi i tak lubiana przez wszystkich rywalizacja nabierze tempa.(kliknij więcej...)
Pierwsze cztery mecze były niezwykle ciekawe, a dwa z nich zakończyły się sporymi niespodziankami. W obu przypadkach ich udziałem była faworyzowana ekipa Błękitnych. Najpierw w meczu ligowym nie poradziła sobie z niezwykle ambitnym zespołem Łabędziej. Niespodziewana strata punktów, przy wysoko wyznaczonych celach, może mieć swoje konsekwencje w przyszłości. Łabędzi natomiast udowodniła, że potrafi grać, a tradycyjnie duża ilość transferów wreszcie wyszła na dobre. Czy to wróży lepszą postawę w całej rundzie? Pokażą to kolejne mecze.
Błękitni stracili punkty w lidze, a dwa dni później pożegnali się z marzeniami o Pucharze. Słabo spisujące się jesienią Meble dość niespodziewanie zremisowały w pierwszym meczu, ale wydawało się, że to tylko wypadek przy pracy i w rewanżu Błękitni bez problemów awansują do kolejnego etapu. Nic z tych rzeczy. Meble udowodniły, że mają patent na rozgrywki pucharowe i po raz drugi nie dały się pokonać faworytom. Drugi remis oznaczał konieczność wyłonienia zwycięzcy po rzutach karnych. W tych lepsze były Meble i to one zagrają w półfinale.
Zarówno Błękitni, jak i Meble w tych pierwszych meczach pokazali się dwukrotnie. Meble poza dobrą postawą w Pucharze, w lidze niestety nadal „dołują”. W klasyku przeciw Policji nie miały szans i zaliczyły wysoką porażkę. Mecz co prawda był bardziej wyrównany niż sugerowałby to wynik, ale trzy punkty zasłużenie zasiliły konto Mundurowych. Byli oni nadzwyczaj skuteczni, co jest dobrym prognostykiem przed kolejnymi meczami. Po stracie czołowego zawodnika kibice tej ekipy pewnie drżeli o styl gry, ale póki co Policja udowadnia, że trzeba się z nią liczyć. Co prawda do podium niezwykle daleko, ale nie należy tracić nadziei.
Na koniec o żarskich derbach. Mecz był niezwykle emocjonujący i stał na wysokim poziomie. Obie ekipy udowodniły, że nie przez przypadek należą do czołowych drużyn ligi. FC startowało z dwubramkową ciężką do odrobienia stratą, ale trzeba przyznać, że szanse były. Dwukrotnie zespół beniaminka wychodził na prowadzenie, ale nie udało się odrobić całej straty. Pierwsza połowa była w miarę wyrównana. W drugiej przez pierwsze kilkanaście minut na boisku dużo lepiej spisywali się zawodnicy FC, ale nie wykorzystali żadnej ze stworzonych podbramkowych sytuacji. Zemściło się to i AZ zdobył wyrównującego gola. Ta strata wyraźnie podcięła skrzydła beniaminkowi, a mecz się wyrównał i obie ekipy dążyły do strzelenia zwycięskiego gola. Do końca więcej bramek jednak nie padło i spotkanie zakończyło się remisem promującym Klinkier.
Tak więc pierwsze mecze za nami. Trzeba mieć nadzieję, że aura wreszcie się zlituje i pozwoli na nadrobienie zaległości. Te pierwsze spotkania pokazały, że emocji nie powinno zabraknąć.
- Mirek M. -